Gdzie trawa wcale nie jest zieleńsza, czyli ... gdzieś Ty się, Babeczko, zapędziła!


Niewypowiedziane, rozwój osobisty, co jest miarą sukcesu, miara, jak zmierzyć sukces, niewypowiedziane.pl, praktyka uważności, samoświadomość, poczucie własnej wartości, kobiecość, rozwój, psychologia


Gdzieś Ty się, Babeczko, zapędziła w tej pogoni za doskonałością. A co, jeśli powiem Ci, że jesteś już wystarczająco dobra, wystarczająco zdolna, doświadczona i absolutnie wyjątkowa, cokolwiek robisz, gdziekolwiek jesteś, jakkolwiek wygląda Twój dzień? Że wcale nie musisz udowadniać nikomu, jaka jesteś, ile potrafisz, ile jesteś warta, że nie potrzebujesz pracować sobie na – zupełnie – niczyj respekt, szacunek, docenienie. Nie ma znaczenia, czy jest to szef, czy jest to Twój klient, czy jest to Twój pacjent, czy członek rodziny, czy znajomy, czy facet, z którym się umawiasz, czy Twoje własne dzieci, jeśli je masz, czy mąż, czy narzeczony, czy Twoja dziewczyna, czy ktoś, na kim chciałabyś zrobić wrażenie WOW. Jesteś już doskonale idealna do każdej z tych ról, w której jesteś i do każdej, z tych sytuacji, w których się znajdujesz. Do wszystkich tych rzeczy, które robisz i które robić byś chciała.

Pewnie nie uwierzysz, ale właśnie tak jest. Żyjemy w jakichś takich szczególnie trudnych czasach, kiedy łatwiej jest nam docenić innych, zauważać ich sukcesy, zachwalać ich osiągnięcia, niż dostrzegać, jak daleko sami już się znaleźliśmy. W tej sytuacji najważniejszym pytaniem nie jest, co jeszcze muszę zrobić, by coś udowodnić, ale czy sama potrafisz dostrzec to, jak jesteś wyjątkowa?

Zastanów się przez chwilę w jakim miejscu się znajdujesz i jak wiele sytuacji, spotkań, znajomości zbiegów okoliczności, czy choćby przypadków sprawiły, że jesteś dziś dokładnie w tym miejscu, w którym czytasz ten tekst? Znajdujesz się w innym mieście, niż w ktorym dorosłaś? Jest to bardzo prawdopodobne.  A może szczęsliwie zatoczyłaś koło, powracając do tych najwspanialszych miejsc, do których niewiele osób może powrócić? Pracujesz w innej branży, niż do której dążyłaś? Jesteś z zupełnie nie z tym człowiekiem, z którym myślałaś, że będziesz? Robisz coś zupełnie innego, niż to, o czym myślałaś kiedyś? Co się właściwie zmieniło? Czy myślisz dokładnie w ten sam sposób, w jaki myślałaś 10 lat temu?

Niewypowiedziane, rozwój osobisty, co jest miarą sukcesu, miara, jak zmierzyć sukces, niewypowiedziane.pl, praktyka uważności, samoświadomość, poczucie własnej wartości, kobiecość, rozwój, psychologia


Zrzucisz to pewnie na wiek. Jeśli uważasz, że jesteś zbyt młoda – powiesz, że Twoim ograniczeniem jest brak doświadczenia. Jeśli czujesz, że to te cyfry, które z roku na rok idą w górę – pomyślisz, że Twoim ograniczeniem jest pędzący czas, albo presja, albo może ktoś inny popycha i zachęca, a może i całe środowisko (w Twojej perspektywie) ma już dzieci, wnuki, jest po ślubie, ma udane życie małżeńskie, erotyczne, wspierających przyjaciół i w ogóle, czy przypadkiem nie jesteś gdzieś w dali, w plecy, słabsza, czy gorsza, brzydsza, a może w jakimś aspekcie niedoskonała. Być może czujesz się samotna jako matka, żona, imigrantka, singielka, samotna jako pracownik, samotna jako czyjaś przyjaciółka. Niedościgniona urodą albo wiekiem podziwianej koleżanki, albo kochanki męża, niegrzesząca inteligencją jak ta dziewczyna, która zrobiła karierę, bo przecież zna języki lepiej od Ciebie, albo ta kobieta, która wciąż podróżuje, a w Twoim portfelu ciągłe pustki i próba wiązania końca z końcem. Być może chwilami czujesz, jakbyś szybko łapała hausty powietrza, by nie utonąć.
A teraz powiem Ci sekret – albo jak wolisz - najczęściej pomijaną prawdę świata.
Wszystkie to mamy. Bez wyjątku.

Niewypowiedziane, rozwój osobisty, co jest miarą sukcesu, miara, jak zmierzyć sukces, niewypowiedziane.pl, praktyka uważności, samoświadomość, poczucie własnej wartości, kobiecość, rozwój, psychologia


Niezależnie od tego, czy jesteś kobietą, która koncentruje swoje działania na karierze, podróżach – z dużą dozą prawdopodobieństwa możesz odczuwać ogromne braki w życiu prywatnym, w stabilizacji, w poczuciu bezpieczeństwa, które sobie rekompensujesz zadaniami i działaniami. Jeśli jesteś szczęśliwą mamą, żoną, jesteś w związku – prawdopodobnie chciałabyś więcej podróżować, możesz odczuwać większe braki w spontaniczności i zastanawiasz się, czy gdzieś nie pojawił się błąd w systemie, gdy podejmowałaś różne kluczowe decyzje. Jeśli jesteś na początku jakiegoś etapu masz mnóstwo wątpliwości, jak wszystko ułoży się dalej i szukasz zabezpieczenia, stabilizacji i poczucia, jakiegoś zapewnienia, że wszystko będzie dobrze. Niezależnie, jaka jest Twoja zasobność portfela, jak urodziwa jesteś, jak czujesz się zadbana, jak czujesz się inteligentna i mądra, czy jaki prowadzisz tryb życia, dorywają nas wszystkie poziomy załamania i mamy najdziwniejszą tendencję na świecie dostrzegać nasze własne braki kompensowane w życiu innych, u których trawa – i tu Cię zaskoczę - wcale (a wcale!) nie jest zieleńsza.

Ale mam dla Ciebie znacznie ważniejszą kwestię do przeanalizowania. Zastanów się, proszę:
Dokąd zaprowadziły Cię Twoje własne działania, w których KAŻDA z nas popełnia własne błędy, w których dostosowuje swoje zasoby i środki do danej sytuacji, w której się znajdzie? Czy samo to nie jest już wielkim powodem do dumy, że jesteś dokładnie tu, gdzie jesteś, i... z tymi doświadczeniami, których ZUPEŁNIE NIKT INNY nie doświadczył, dokładnie w tej kombinacji, co Ty? Czy pomyślałaś kiedyś, o ile bogatsza wiedzą jak postępować w takich sytuacjach jesteś Ty sama, a nie kobieta w telewizji? Czy myślisz, że którakolwiek kobieta sukcesu, która nie jest Ci bliska i z którą nie jesteś w bliskiej rlacji, mogłaby mieć tak wielki wpływ na osoby, którym sama pomogłaś i w których życiu istniejesz jako ktoś, kto wnosi blask i poczucie ogromnego sensu?

Niewypowiedziane, rozwój osobisty, co jest miarą sukcesu, miara, jak zmierzyć sukces, niewypowiedziane.pl, praktyka uważności, samoświadomość, poczucie własnej wartości, kobiecość, rozwój, psychologia


Ile, Iskierko moja, sensu wniosła w Twoje życie gwiazda ulubionego serialu, osoba publiczna, celebrytka (oprócz chwilowej, kilkusekundowej – i krótkotrwałej jak pamięć u rybek – dozy ekscytacji, jeśli taka się pojawiła), a ile Twoja własna mama, nauczycielka albo nauczyciel podstawówki, czy przyjaciółka, która była dokładnie wtedy, gdy jej potrzebowałaś? Ile ma znaczenia rozmowa zasłyszana w telewizji, a rozmowa z kimś obok? Najważniejsze osoby i sytuacje są zawsze już w danej chwili, razem z nami, są już teraz. A wiesz, kto był przy Tobie od zawsze? Ty sama. Twoja druga ja przeżyła z Tobą absolutnie wszystko. Czy jej też musisz cokolwiek udowadniać? Ona doskonale wie, jak wartościowa, wyjątkowa i niesamowita jesteś.

W efekcie zastanów się – co robisz, by zaimponować innym, swojemu partnerowi, społeczeństwu, a może nawet sobie samej, by poprawiać  obraz siebie w swoich własnych oczach? Co robisz, by jeszcze bardziej się motywować, by jeszcze bardziej poprawić swój stan zdrowia, urody, co robisz, że popychasz siebie jeszcze bardziej do przodu? Co to znaczy, że robisz coś dla Ciebie? Czy to poprawia Twój nastrój, czy ma za zadanie poprawić poczucie własnej wartości, sprawić, że poczujesz się lepiej? Czy to nie ma za zadanie poprawić Twojego własnego obrazu siebie? Który, nota bene, przecież i tak jest już wystarczająco dobry.

Jeśli więc myślisz, że potrzebujesz komukolwiek cokolwiek udowadniać – zatrzymaj się i zastanów się, czy przypadkiem nie starasz się udowodnić sobie samej, że jesteś czegoś warta lub więcej warta, i czy nie straciłaś łącznąści z samą sobą – najwspanialszą osobą już teraz, w całej swojej okazałości. A ja chcę Cię zapewnić – jesteś. I niczego nie musisz robić, chyba że dla wyłącznej frajdy i bawienia się życiem, kolekcjonowania kolejnych wrażeń z tego życia i świata, z którego wszyscy odchodzimy czyści ze wszystkich sukcesów i osiągnięć i idealnych sytuacji, w których nigdy nikt z nas się nie znalazł.

Milioner? Karierowiczka? Modelka? Kochanka męża? Niedościgniony ideał na Instagramie? Dziewczyna, która ma followersów i wydaje Ci się, że porywa tłumy? O nie, kochana. Nie ilość i nie podrasowywanie rzeczywistości, a autentyczna Jakość. Porywa się tylko tych najbliższych. Wspomnień i prawdziwych wpływów nie tworzy się przez filtr aparatu. Rozejrzyj się wokół i dostrzeż to, ile już za Tobą i jak wiele wspomnień i ważnych rzeczy zrobiłaś.

Cała reszta, na którą nie masz wpływu - jesteś już od dawna ponad tym, Iskierko.

Dostrzeż, jak jesteś ważna i szalenie wyjątkowa. Nie ma takiej drugiej jak Ty.

Idź na ciacho sobie podziękować za tę całą Drogę, którą przeszłaś, zniosłaś, ocean doświadczeń, który przepłynęłaś. Bezdyskusyjnie, już dawno zasłużyłaś.


1 komentarz:

A Ty, co o tym wszystkim myślisz? :)

Adbox

@nina.yay